Coachingu filozoficzny, jak się masz?

Poniżej prezentujemy tekst ze strony natemat.pl traktujący o idei coachingu filozoficznego i jego raczkowaniu w Polsce. Mam nadzieję, że autorzy nie będą tej popularyzacji mieć nam za złe. Na końcu podajemy link do strony z tekstem.

Spotkanie z filozofem. Brzmi jak rozrywka dla elit, ale pomaga odpowiedzieć na pytanie „Jak żyć”

Platon i Sokrates – dwóch wybitnych filozofów okresu starożytności

Sokrates i Platon

– Znajomy zaprosił na spotkanie grupę swoich przyjaciół – opowiada mój rozmówca, warszawski przedsiębiorca. – Zaprosił też filozofa, bardzo znanego polskiego profesora. Ten przez ponad godzinę snuł rozważania na różne tematy, potem zaczęła się dyskusja. To było bardzo ciekawe, teraz planuję zorganizować takie spotkanie w swoim domu – kończy. Filozoficzny coaching, choć brzmi jak rozrywka znudzonych elit, wcale nią nie jest. Bo dzisiaj wielu z nas czuje się zagubionych: z jednej strony jesteśmy przytłoczeni pracą, pogonią za pieniędzmi, z drugiej – chcemy się od tego uwolnić.

Pytasz czasem siebie, jak żyć? Zrezygnowany chodzisz do pracy, masz kryzys egzystencjalny? Nie masz w życiu celu? Chciałeś iść z tym do psychologa? Zastanów się, czy nie lepiej skorzystać z pomocy filozofa. On może ci pomóc. Coaching filozoficzny w Polsce raczkuje, ale wszystko może przyspieszyć Uniwersytet Śląski – który otworzył taki kierunek studiów.

Coaching filozoficzny, czyli co?

Na czym to właściwie polega? Trudno to wyjaśnić w skrócie. – Konsultujemy się z ortopedą, psychologiem, różnymi specjalistami. I tak samo konsultujemy się z filozofem – mówi nasz bloger prof. Tadeusz Bartoś, filozof i etyk, a także konsultant filozoficzny. Na czym polega taka konsultacja? – Filozof zasadniczo powinien zajmować się myśleniem. Tym jak myślimy, jaki tworzymy obraz świata, filozofia jest autorefleksją. Człowiek, który przychodzi na takie konsultacje, chce by pomóc mu przemyśleć pewne sytuacje życiowe, a nie potrzebuje pomocy psychologa – opowiada prof. Bartoś. – Konsultacja polega na tym, że klienta można dopytywać o różne rzeczy, pomaga mu się w sformułowaniu pewnych problemów.

***

Filozofia dla firm

Chociaż tekst dotyczy coachingu indywidualnego, to Philosophical Counseling oferuje również konsultacje filozoficzne dla firm.

Co biznes może wynieść z filozofii? Jak się okazuje, całkiem sporo. PC oferuje, między innymi, tworzenie kodeksów etyki, pomoc w zakresie mediacji i rozwiązywania konfliktów wewnątrz przedsiębiorstwa, seminaria z zarządzania wiedzą czy wartościami i poprzez wartości. Firma może również, dzięki coachingu filozoficznemu, nauczyć swoich pracowników sztuki argumentacji.

***

– Pytamy premiera: jak żyć? A ten jest zakłopotany, bo to nie jego problem. Filozof tymczasem może odwołać się do filozofii życia w starożytności, pokazywać rozmaite spojrzenia. Zły filozof będzie dawał instrukcje jak żyć, nie owładnięty ideologią może uczyć stawiać trafne pytania, konfrontować różne historyczne teorie filozoficzne, co bywa bardzo pomocne – wyjaśnia profesor filozofii.

Piotr Wojciechowski z Philosophical Counselling podkreśla, że konsultacje filozoficzne to bardzo delikatna sprawa. – Tym się różnimy od innych konsultantów, że próbujemy wejść w system myślenia klienta, dobrze go zrozumieć. A jak już zrozumiemy, to zadajemy „głupie” pytania – opowiada nam konsultant.

Co nam daje konsultacja filozoficzna…

Co zwykły człowiek może wynieść z takich konsultacji? Jak podkreśla nasz bloger, konsultacje z coachem filozoficznym mogą dostarczyć wiedzy, ale nie tylko – także poprawności, rzetelności i logiki myślenia, umiejętności argumentowania. – Jeśli ktoś wygłasza nieuzasadnione tezy, filozof uczy go, jak je argumentować – dodaje prof. Bartoś. Podobnie Piotr Wojciechowski, który spytany o konkretne kompetencje płynące z konsultacji filozoficznych wskazuje: logika, retoryka, znajomość i umiejętność wykorzystania różnego rodzaju argumentacji. Pozwala również umieścić problem w bardzo szerokim kontekście, spojrzeć na niego z szerokiej perspektywy.

Na stronie philosophicalcounseling.pl czytamy, że coaching filozoficzny indywidualnym klientom może pomóc: zbudować mocne fundamenty swojego działania, zyskać szerokie spojrzenie na swoje życie, cele i wartości, rozwinąć swoje kompetencje społeczne, a także zdobyć umiejętność tworzenia unikalnych narzędzi rozwiązywania problemów.

… I co daje nam naprawdę?

Jak to się przekłada na praktykę? Jako przykład Wojciechowski podaje przykład jednego ze swoich rozmówców, który doskonale radził sobie na rynku pracy, był zadowolony ze swojego zajęcia. Jednak w wieku 40 lat poczuł pewien niedosyt. – Nie podobała mu się zależność od pośredników. A ja go zapytałem, co się stanie, kiedy z nich zrezygnuje. Odpowiedział, że zyska swobodę. Nie brał jednak pod uwagę innych zależności i ostatecznie okazało się, że nie będzie mieć więcej swobody, lecz swobodę innego typu – opowiada nam Piotr Wojciechowski. – To bardzo proste pytanie, a o takich często zapominamy. Człowiek dzięki konsultacjom filozoficznym może więc znaleźć odpowiedzi na pytania, których nawet sobie nie zadał.

***

Konsultacje filozoficzne na studiach

Uniwersytet Śląski uruchomił niedawno kierunek „Doradztwo filozoficzne i coaching”. Co można robić po takich studiach? Możliwości, jak informuje UŚ, jest całkiem sporo: – coach rozwoju osobistego – coach kariery – coach biznesu – pracownik działu HR – doradca egzystencjalny (pomagający ludziom w takich sytuacjach, jak dylematy życiowe, śmierć bliskich, poszukiwanie sensu i własnej drogi życia). – opiniodawca etyczny dla firm (certyfikacja etyczna).

***

Nasz rozmówca podkreśla jednak, że w doradztwie filozoficznym nie chodzi o to, by kształtować myślenie „na swoją modłę”, bo to kojarzy się z manipulacją. – Staramy się zwrócić uwagę na sprawy istotne, ale niekoniecznie bardzo ogólne. Na przykład: czy praca na etacie jest lepsza od umowy na zlecenie? Co nam daje etat oprócz przywilejów prawnych typu ZUS i ubezpieczenie? Może przy takim wyborze ważniejszy jest czas, to, jak chcemy nim zarządzać. To pytanie zupełnie szczegółowe: w jaki sposób chcemy pracować – opowiada Wojciechowski. – Odwracamy uwagę od kwestii, do których nasi klienci przywiązali się w myśleniu. I to nie jest tak, że oni nie są w stanie sami na to wpaść. Ale często, gdy mamy problem, analizujemy go zbyt szybko, chcemy od razu rozwiązania, wydaje nam się, że rozwiązanie jest tylko jedno. My staramy się rozkładać problemy na części pierwsze, pokazujemy alternatywy dla „jedynego rozwiązania”, zachęcamy do szukania innych rozwiązań – wyjaśnia nasz rozmówca.

Po co to komu?!

Przy czym – jak podkreśla prof. Bartoś – coaching filozoficzny (albo doradztwo filozoficzne, od niemieckiego Philosophische Beratung), mimo że może pomagać w życiu, to jednak nie polega na tym, by życie ułatwiać i rozwiązywać problemy. – Filozofia nie musi prowadzić do uczynienia człowieka idealnie działającym trybikiem w machinie pracy. Wręcz przeciwnie, może pokazać, że praca nie jest najważniejsza, że są inne wymiary życia – wyjaśnia prof. Bartoś.

– Celem jest, by klient po takiej rozmowie czuł się lepiej. Ale też by wyszedł z istotniejszymi pytaniami, niż przyszedł. A może żeby czasem wzbogacił pytania, z którymi przyszedł. Wszystko zależy od sytuacji – wyjaśnia kulisy konsultacji Piotr Wojciechowski. – Czasem zadajemy proste pytanie, a klient mówi: o, faktycznie, powinienem się nad tym zastanowić.

Filozof potrzebny od zaraz

Wydawać by się mogło, że takie konsultacje to fanaberia ludzi z nadmiarem czasu, ale wbrew pozorom nie jest to działalność przeznaczona dla „elity”. – Przychodzą do nas na przykład ateiści, którym trudno żyć, bo też szukają swojej drogi. Przychodzą ludzie nie tyle zagubieni, co bardzo świadomi tego, że dobra rozmowa, nawet niekonkretna, może być bardzo pomocna. Mam klienta, który lubi rozmawiać o swoich pomysłach. I dopiero, kiedy je usłyszy, potrafi ocenić, czy pomysł był zły, czy dobry biznesowo. Mógłby oczywiście sam zadać sobie takie pytania, ale wyraźnie łatwiej mu się myśli rozmawiając. Nie bez przyczyny mówi się, że filozofia rodzi się w dialogu – przekonuje Piotr Wojciechowski.

***

Ile za mądrości filozofa?

Konsultacje filozoficzne, wbrew pozorom, nie są snobistyczną zachcianką dla bogaczy, chociaż najtańsze też nie są. Instytut Terapii Filozoficznej w Poznaniu za pół godziny konsultacji bierze 50 złotych, za godzinną rozmowę terapeutyczną – 100 złotych.

Prof. Tadeusz Bartoś za indywidualną, godzinną konsultację bierze 90 złotych. Filozof rozmawia też z grupami do 5 osób – wówczas koszt wynosi 60 zł od osoby za półtorej godziny spotkania.

***

– Ja staram się o kliencie nic nie wiedzieć, dopóki się z nim nie spotkam. Żeby mieć jak najbardziej otwartą głowę, nie przywiązywać się do tego, co już wiem o osobie, ale wejść w jego świat, myślenie, nie zapominając o sobie – zaznacza konsultant. I dodaje, że to nie jest snobistyczny lans. Gdy zaczynałem działalność 3 lata temu, myślałem, że to będzie uznawane za lans, ale okazuje się, że ludzie wstydzą się przyznać, że chodzą do filozofa – przyznaje Piotr Wojciechowski.

Filozof nie zastąpi psychologa!

I chociaż filozofia może pomóc, to nie należy oczekiwać, że taka osoba zastąpi psychologa. – Te dwie dziedziny w sensie teoretycznym się nie pokrywają – przyznaje prof. Bartoś.

Zarazem jednak profesor stwierdza, że wiele problemów emocjonalnych wynika z niezrozumienia świata, a jak ktoś nie rozumie, to nie wie jak podchodzić do różnych kwestii. Wówczas może się wydawać, że potrzebujemy rozmowy z psychologiem, a tak naprawdę wystarczy rozmowa z filozofem.

Polacy nie mają czasu na filozofowanie

O dobrym wpływie filozofii wiedzą już Niemcy, u których ta dziedzina jest bardzo popularna. Coaching filozoficzny, zwany również konsultacjami filozoficznymi, to rzecz znana m.in. w Niemczech czy USA. – W Niemczech to jest popularne. Tam „zawód” filozofa ma pewien prestiż. Klasa średnia jest tam bardziej rozwinięta niż u nas i chętnie o tym rozmawia. Niemcy, w przeciwieństwie do nas, mają na to czas i pieniądze. U nas jeszcze nie jest to popularne – przyznaje profesor Tadeusz Bartoś, filozof i etyk, a także konsultant filozoficzny.

Czy więc w Polsce couching filozoficzny stanie się popularny? Póki co to wątpliwe. Niemcy, jak zauważył prof. Bartoś, mają chęć rozmawiać na takie tematy, bo mają na to czas i pieniądze. Piotr Wojciechowski podkreśla, że społeczeństwo naszych sąsiadów jest bardzo uporządkowane i dzięki temu ludzie tam nie spieszą się, tak jak w Polsce. Przy czym według konsultanta jest to bardziej kwestia gospodarowania czasem, którą Niemcy po prostu lepiej opanowali. – Oni mają też wyższą podstawową jakość życia, więc nie zajmują ich drobne rozterki. Ich problemy są dojrzalsze. Niemcy pytają, jak dobrze żyć, podczas gdy Polacy, zapytani o cel w życiu, odpowiadają: dom, samochód.

– Klasa średnia skupia się w Polsce na czymś innym, niż w Niemczech: na wyglądaniu na bardziej zamożnych, niż faktycznie są. Nie mówię, że to złe, ale w kwestiach intelektualnych mówimy: „tak tak, to ważne, znam filozofię”, a tak naprawdę nie chcemy mieć z nią nic wspólnego, boimy się filozofii – przekonuje Piotr Wojciechowski. Powód naszego strachu i niechęci do filozofii jest prosty: starszym kojarzy się ona z marksizmem, młodszym – z nudnymi lekcjami. Filozofia traktowana jest u nas po macoszemu, co przyznaje Piotr Wojciechowski: – Nie bardzo wiemy co to, po co, o czym jest filozofia. To dziedzina w Polsce niedoceniana i niezbyt lubiana.

 

⊗ <=  Kliknij by przejść do źródłowej strony z oryginalnym tekstem

Napisz komentarz. Poczekaj na zatwierdzenie

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.