Powód pierwszy — filozofia to namysł bez kompromisów
Studia filozoficzne pomagają rozwinąć pewien specjalny i rzadki talent, który pozwala ujmować skomplikowane zagadnienia w sposób systematyczny i abstrakcyjny. Wymagają też specjalnego rodzaju wyobraźni, dzięki której można rzeczy konkretne wkładać w ramy abstrakcyjnych konstrukcji, z założeniem, że to owe abstrakcyjne ramy są czymś konkretnym i niewzruszonym, podczas gdy tzw. rzeczy konkretne są częściowo tylko dookreślonymi zlepami myśli, uczuć i pragnień. Jeśli zatem odczuwasz silną potrzebę dogłębnego zrozumienia tego, co się wokół ciebie dzieje a nie zadowalasz się mądrościami rodem z Discovery Channel, to powinieneś studiować filozofię!
Powód drugi — filozofia jest niebezpieczną przygodą
Studenci filozofii mają bardzo różne uzdolnienia. Jedni są utalentowanymi matematykami, inni piszą wiersze, a jeszcze inni są aktywistami stawiającymi sobie (nieco ironicznie) najwyższe cele, co do których nie są pewni, czy naprawdę są warte tych wysiłków. Wszyscy ci ludzie mają jednak ze sobą coś wspólnego. Nikt z nich nie zadowala się intelektualną bylejakością. Wszyscy oni wątpią w jeden jedyny niepowtarzalny filozoficzny sposób, który streścił Pascal:
“Cierpimy na niemoc dowodzenia niezwalczoną dla całego dogmatyzmu i mamy pojęcie prawdy niezwalczone dla całego sceptycyzmu”.
Jeśli zatem nie obawiasz się podejmowania wyzwań, z góry skazanych na częściową porażkę ale dających po drodze piękne widoki wypraw w nieznane — studiuj filozofię!Czytaj dalej →
Poniżej prezentujemy tekst ze strony natemat.pl traktujący o idei coachingu filozoficznego i jego raczkowaniu w Polsce. Mam nadzieję, że autorzy nie będą tej popularyzacji mieć nam za złe. Na końcu podajemy link do strony z tekstem.
Spotkanie z filozofem. Brzmi jak rozrywka dla elit, ale pomaga odpowiedzieć na pytanie “Jak żyć”
– Znajomy zaprosił na spotkanie grupę swoich przyjaciół – opowiada mój rozmówca, warszawski przedsiębiorca. – Zaprosił też filozofa, bardzo znanego polskiego profesora. Ten przez ponad godzinę snuł rozważania na różne tematy, potem zaczęła się dyskusja. To było bardzo ciekawe, teraz planuję zorganizować takie spotkanie w swoim domu – kończy. Filozoficzny coaching, choć brzmi jak rozrywka znudzonych elit, wcale nią nie jest. Bo dzisiaj wielu z nas czuje się zagubionych: z jednej strony jesteśmy przytłoczeni pracą, pogonią za pieniędzmi, z drugiej – chcemy się od tego uwolnić. Czytaj dalej →
Nasza tegoroczna konferencja na temat coachingu filozoficznego trwała 3 dni. Rozpoczęliśmy od warsztatów z Michelem Weberem. Gość główny naszej konferencji to znawca filozofii Whiteheada autor kilkunastu książek — wysoki szczupły z malowniczą szpiczastą brodą , zawsze skory do żartów. Kiedy wypowiada się o polityce nigdy nie wiadomo, czy mówi o swoich prawdziwych poglądach czy testuje naszą łatwowierność… Konferencja rozpoczęła się wieczorem warsztatem poświęconym jego działalności doradcy filozoficznego, którą prowadzi od kilkunastu lat w swoim Centrum Praktyki Filozoficznej w Brukseli.
Pierwsza teoretyczna część warsztatów poświęcona była prezentacji założeń filozofii procesu oraz terapeutycznej metody Watzlawicka. W drugiej mogliśmy zobaczyć Webera w akcji — belgijski doradca egzystencjalny (jak sam siebie niekiedy nazywa) mierzył się z trudnością jaką zgłosił jeden z uczestników warsztatów. Kończyliśmy z lekkim poczuciem niedosytu — późna pora zmusiła nas do przejścia na kolację, gdzie kontynuowaliśmy rozmowy z warsztatu.
Drugi dzień wykładowy rozpoczął Weber od diagnozy aktualnego stanu filozofii akademickiej, który określił jako histeryczny. Stan ten, jest jego zdaniem wynikiem systematycznego pomijania ciała i cielesności w dyskursie filozoficznym. Pokazał też historyczne źródła współczesnej psychologii i psychoterapii, krytycznie odnosząc się do freudowskiej psychoanalizy. Ironizował na temat twierdzeń Freuda o pożądaniu seksualnym u małych dzieci oraz kompleksu Edypa. Drugi z gości zagranicznych Sinan von Stietencron z Monachium, trener rozwoju osobistego z wieloletnim doświadczeniem, przedstawił założenia swojego procesualnego podejścia do warsztatowej pracy z dziećmi i dorosłymi. Stwierdził, że jesteśmy u progu głębokich przemian społecznych, które są wyzwaniem dla filozofii. Zarówno Filozofii akademickiej przez duże F, ale też dla naszych małych „filozofii”, którymi kierujemy się w życiu codziennym. Pokazał na czym polega myślenie organiczne i jego przewaga nad schematami, które nie uwzględniają realnego powstawania, tj. stawania się rzeczywistości „tu i teraz”, a tym samym pomijają tak ważne aspekty ludzkiego doświadczenia jak wolność i tworzenie.
Grzegorz Francuz przedstawił założenia modelu coachingu konfliktów, zwracając uwagę na podstawowe mechanizmy psychologiczne rządzące powstawaniem konfliktów i sposoby ich rozwiązywania. Ja, w swoim referacie, próbowałem odpowiedzieć na pytanie czym jest coaching filozoficzny. Rozpocząłem od definicji coachingu opartej na własnym doświadczeniu, posługując się metaforą Sokratejskiego lustra. Następnie omówiłem różnice pomiędzy coachingowym a teoretycznym rozumieniem filozofii, wskazując na różnicę w pojmowaniu celu (metanoia a theoria), metody (ćwiczenia duchowe a dedukcja i indukcja) i przedmiotu (dusza indywidualnego doświadczenia a dusza jako obiekt). Krótko wspomniałem też o enneagramie jako narzędziu rozwoju osobistego. Ksiądz profesor Bugajak również próbował przyjrzeć się coachingowi filozoficznemu, poszukując jego miejsca pomiędzy psychoterapią a kierownictwem duchowym. Zasugerował, że coaching filozoficzny nie ma właściwej sobie przestrzeni działania i musi jej dopiero poszukiwać. Po referacie Przemysława Zdybka na temat wolnej woli u osób uzależnionych, gdzie autor przedstawiał wyniki własnych badań empirycznych nastąpił czas pytań od uczestników. Na koniec zaproponowaliśmy uczestnikom udział w autorskim warsztacie prowadzonym przez Sinana von Stietencrona. Uczestnicy, siedząc w kręgu, mierzyli się z pytaniem o swoje rozumienie śmierci i odchodzenia — odpowiadając na pytanie, co chciałbym z tego świata zabrać, a co zostawić. Dzień drugi kończyliśmy w spokojnym nastroju zadumy nad życiem i przemijaniem…
Dzień trzeci, nareszcie po polsku. Rozpoczynała Iwona Alechnowicz frapującym wykładem o demonach ukrytych pod podłogą dziecinnego pokoju. Nawiązując do Campbella stwierdziła, że człowiek współczesny pozbawiony sfery sacrum, utracił możliwość bezpośredniego zmierzenia się ze swoimi najgłębszymi lękami, nie dysponuje bowiem rytuałami ani językiem symboli, które mu to niegdyś ułatwiały. Dziś rolę podobną do tej spełnianej przez rytuały inicjacji muszą wypełnić terapeuci i coache. Tomasz Femiak mówił o jednej z metod, które może wykorzystać coach filozoficzny — terapii opartej na logice. Metoda ta polega na ukazywaniu klientowi nieścisłości w sformułowaniach i paralogizmów we wnioskowaniach, którymi się posługuje. Dekonstrukcja takich logicznie niepoprawnych struktur językowych może pomóc w zmianie schematów myślowych, które krępują klienta, zatrzymując go w rozwoju. Podobny temat rozwinął w swoim referacie Artur Machlarz. Mówił o krytyce języka i o „językowej opresji”, idei obecnej np. w filozofii feministycznej ale też u Carlosa Castanedy, który twierdził, że używane przez nas słowa mogą nas zmuszać do określonych działań. Jako przykład przywołał trening mentalny Arno Ilgnera, który zalecał krytykę języka wewnętrznego dyskursu, jako sposób uruchamiania naturalnej kreatywności. Robert Szewczyk zaprezentował interpersonalny wymiar poglądów Carla Rogersa na edukację, jego krytykę intelektualizmu w pedagogice oraz koncepcję „znaczącego uczenia się”. Po każdym z referatów odbywała się krótka dyskusja.
Po przerwie Joanna Łajdanowicz mówiła o coachingu w życiu osób niepełnosprawnych. Podobny temat poruszył Tomasz Kasprzak, który przedstawiał coaching i doradztwo jako metody aktywizacji niepełnosprawnych. Anna Musioł przedstawiła sposoby wykorzystania prakseologii w coachingu a Tomasz Stanowski zaprezentował postać Wojciecha Gołuchowskiego, jako model dziewiętnastowiecznego doradcy filozoficznego. Tę cześć obrad zakończył panel dyskusyjny pt. coach filozofem XXI wieku przygotowany przez studentów coachingu z Zielonej Góry.
Po przerwie obiadowej Agnieszka Woszczyk pokazała jak doradca filozoficzny może sensownie pracować z osobami przeżywającymi bezsens. Helena Kistelska — psychoterapeutka zwróciła naszą uwagę na fakt, że lecznicze własności w terapii może mieć już sama relacja pacjenta z terapuetą, szczególnie wtedy, gdy relacja ta jest jedyną, w której pacjent może się poczuć jak obdażona godnością osoba ludzka. Ostatni referent Marcin Krupa, nawiązując do egzystencjalizmu, opowiedział się za taką formą coachingu filozoficznego, która ujmowałaby pełnię ludzkiej egzystencji.
Tematem panelu na zakończenie konferencji były szanse i zagrożenia związane z coachingiem filozoficznym. Jednym z wątków podjętych w dyskusji była forma relacji jaka istnieje pomiędzy klientem a coachem filozoficznym. Konferencja zakończyła się wyrażanym powszechnie życzeniem by w przyszłym roku spotkać się znowu.
TEN WPIS CZEKA NA OCENĘ. Bądź pierwszy 🙂 Poniżej znajdziesz 5 ikonek do zaznaczania
Wokół idei doradztwa filozoficznego II Coaching Filozoficzny
Instytut Filozofii Uniwersytetu Opolskiego wraz ze Stowarzyszeniem Doradztwa Filozoficznego “Pogadalnia” zaprasza do udziału w kolejnej konferencji z cyklu poświęconego praktyce filozoficznej. Celem zeszłorocznej konferencji Wokół idei doradztwa filozoficznego było definiowanie doradztwa filozoficznego w kontekście dziedzin pokrewnych takich jak coaching czy psychoterapia. W tym roku ponownie zapraszamy do wspólnej refleksji nad praktycznymi aspektami filozofii.
Doradztwo filozoficzne coraz częściej znajduje swoje miejsce w ofercie edukacyjnej polskich uniwersytetów, ciągle jednak brakuje publikacji porządkujących cele i metody tej dyscypliny. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych rozwojem doradztwa filozoficznego do wspólnej pracy nad budowaniem jego teoretycznych podstaw. Tematem przewodnim w tym roku będzie coaching filozoficzny. Gościem tegorocznej konferencji będzie jeden z pionierów współczesnego doradztwa filozoficznego, znawca filozofii Alfreda Northa Whiteheada i praktykujący doradca filozoficzny Michel Weber. Językiem konferencji będzie język polski, ale planujemy także organizację sekcji anglojęzycznej.
W epoce starożytnej zarysowują się dwa typy uprawiania filozofii, naukowo-teoretyczny i „coachingowy”. Arystoteles jest prototypem dzisiejszego profesora uniwersyteckiego, pracownika naukowego, który współtworzy system wiedzy „nadającej się do nauczania” (czytaj: „wykładania”). Sokrates z kolei, jest modelowym przykładem starożytnego „coacha” i przewodnika duchowego, którego celem nie jest gromadzenie i przekazywanie wiedzy, lecz uaktywnianie wewnętrznych zasobów rozmówcy. Sokrates jest lekarzem duszy, a nie wykładowcą, mistrzem duchowym bardziej niż naukowcem. Wszyscy niemal twórcy szkół filozoficznych starożytności są w mniejszym lub większym stopniu zainspirowani postacią Sokratesa, jego osobistą charyzmą i mistrzowskim posługiwaniem się metodą „rozmowy coachingowej”. Jej celem nie jest nauczanie, lecz przemiana myślenia (metanoia), prowadząca do lepszego życia. Taki jest cel filozofii od Antystenesa, Arystypa, Zenona, Epikura, Epikteta ale też Pirrona, Justyna, Klemensa Aleksandryjskiego czy Augustyna.
Coachingowy typ filozofowania, po swoim rozkwicie w okresie hellenistycznym stopniowo zanikał w filozofii Zachodu, ustępując miejsca modelowi naukowo-teoretycznemu. W średniowieczu po okresie dominacji Platońskiego stylu filozofowania, bliskiego ascetycznej duchowości chrześcijańskiej ukształtował się, nawiązujący do Arystotelesa, szkolny model uprawiania filozofii. Zarysował się też coraz wyraźniejszy podział kompetencji pomiędzy filozofię (obejmującą w średniowieczu również nauki szczegółowe – artes liberales) oraz teologię. Działalność duchowo-psychologiczna była prowadzona w ramach chrześcijańskich praktyk religijnych. Filozofia jako narzędzie pracy coachingowej zniknęła w zasadzie z kultury europejskiej. Jednocześnie, zyskujące coraz silniejszą pozycję dyscypliny szczegółowe marginalizowały filozofię, która stopniowo zawężała swój zakres. Jej niekwestionowanym bastionem był obszar zagadnień należących do Arystotelesowskiej filozofii pierwszej. Jednak pod koniec osiemnastego stulecia stało się jasne, że pojęcie naukowości ukształtowane w wyniku postępu nauk szczegółowych nie daje się zastosować wobec tak rozumianej filozofii. O tym, że stała się ona przedmiotem „problematycznym”, świadczy fakt, że wielu filozofów poczuwa się do obowiązku uzasadniania swojej obecności w systemie szkolnictwa wyższego. Filozofia przestała być „niewolnicą teologii” ale jej obecny związek z naukami szczegółowymi też nie jest relacją zdrowego partnerstwa…I to nie filozofia jest w tym związku „dominatorem”. Kiedy na początku ubiegłego stulecia od filozofii oddzieliła się psychologia, przypieczętowało to los filozofii jako dyscypliny bezsilnej, zagubionej i oderwanej od jakichkolwiek realnych zastosowań. Niektórzy filozofowie zostają gwiazdami tygodnia, ale „scholastyczny” model filozofii pozostał dominującym sposobem jej uprawiania na zachodnich uniwersytetach. Coaching filozoficzny to próba odwrócenia tej tendencji. 3.75/5 (8)
Podczas spotkania, którego temat brzmiał: „Praca z zasobami a praca z duchem – filozof jako coach i doradca” największe zainteresowanie wzbudził właśnie wątek coachingu filozoficznego. W dyskusje włączył się zawodowy coach, który przybliżył podstawowe założenia i zakres pracy w tym zawodzie. Dla mnie najważniejszym kryterium było, iż coach nie sugeruje rozwiązań, nie udziela rad, nie przekazuje też żadnej wiedzy, a nawet nie musi jej posiadać. Jego podstawową umiejętnością jest odpowiednie zadawanie pytań. Jeżeli klient znajdzie odpowiedzi, to uświadomi sobie, jak wygląda problem i poszuka rozwiązania.
I naszła mnie smutna konstatacja, że do bycia coachem filozoficznym nie trzeba nawet być filozofem. Dlaczego smutna? Na pewno nie w wymiarze obiektywnym, bo wielu ludzi to pewnie wcale nie zasmuca. Smutna dla mnie osobiście. Znam kilku filozofów, niektórych nawet polubiłem. Wyobrażam sobie, że mogą się poczuć zupełnie niepotrzebni. I dlatego jest mi ich zwyczajnie żal. Bo kują żelazo na miecz przeciw samym sobie, i do tego cieszą się na to, jaki piękny to będzie miecz.
Tak się bowiem składa, że Opolski Uniwersytet poszerza ofertę dla studentów i wprowadza właśnie coaching filozoficzny. A ja się zastanawiam, po co! Jeśli ktoś udaje się po pomoc do filozofa, mędrca, lub duchownego to przede wszystkim dlatego, że są to osoby wtajemniczone, posiadające dużą wiedzę na jakiś temat. I wydaje mi się, że ktoś idący do filozofa, chce skorzystać z jego mądrości, z tej konkretnej wiedzy o sprawach i problemach filozoficznych. Czytaj dalej → 4.2/5 (5)