LISTY JOŃSKIE – epistoła 1

Listy Jońskie to listy pisane od początku i z zasady źródłowo. Tak jak filozofia zaczyna się w jońskich koloniach greckich (w Milecie i Efezie) od pytań o początek i zasadę (słowo arche znaczy i jedno i drugie) listy dotyczą tego, co się dzieje aktualnie w Pogadalni, dotykając jej zasad i pierwotnych założeń.

Pomysłodawczynią i inicjatorką jest Justyna Jonek


Drogi Filozofie Platoński,
 
piszę do Ciebie pierwszy list. A jednocześnie piszę nie tylko do Ciebie, bo list ten zostanie zamieszczony na stronie Pogadalni Filozoficznej.
Piszę, bo lubię pisać, bo pomaga mi to uporządkować myśli. Formuła listów pozwala na szeroki (nieograniczony wręcz!) wybór tematów, a jednocześnie jest bardzo osobista, oparta na doświadczeniu.
 
Dzisiaj w muzeum rozmawialiśmy o duszy Platońskiej, o jedności poprzez wielość, o tym, jak rozumiemy osobowość człowieka. Siedzieliśmy w kręgu i myśli płynęły… Przytoczę dwa cytaty, o których mówiłam. Pierwszy utworzyła Sylvia Plath. Pyta ona: „Jak to możliwe, dziwna dziewczyno, że jesteś tak wieloma kobietami dla tylu ludzi?”.

Zagadkowe to pytanie… Drugi cytat pochodzi z „Alicji w Krainie Czarów”. Brzmi następująco: 
„Alicja dała sama sobie doskonałą radę. Nieraz już to czyniła w swym życiu, zawsze bardzo lubiła wygłaszać mądre przestrogi. Co prawda nigdy się do nich nie stosowała. Najbardziej nie lubiła w sobie wszystkiego, co nieszlachetne. Wtedy karciła się surowo. Był nawet taki wypadek w jej życiu, że sama siebie wytargała za ucho, za oszukaństwo podczas gry w krokieta. Mogło ją tłumaczyć jednie to, że nikt nie był pokrzywdzony. Grała wtedy sama ze sobą. Lecz Alicja w każdym przypadku pilnie przestrzegała zasad uczciwości.
Bywało czasami i tak, że występowała w dwu osobach, które nie zawsze żyły ze sobą w zgodzie — kłóciły się bardzo, dokuczały sobie w gniewie… Dobre to było przy grze lub podczas zabawy. Lecz teraz?…
— Tu już muszę być zawsze tylko jedna — zdecydowała dziewczynka. — Tu powinnam zawsze być rozsądna, dwie na pewno by coś zbroiły”.
Co o tym myślisz? Jak patrzysz na duszę? Dlaczego patrzenie na duszę przez pryzmat Platoński jest Ci tak bliskie?
 
Ja ostatnio utworzyłam sobie pewną hipotezę. Otóż uznałam roboczo, że człowiek składa się z pięciu ośrodków: 
1) DUCHA (przez którego płynie kosmiczna mądrość lub którym kieruje Boża Opatrzność);
2) DUSZY (zagadkowego diamentu stanowiącego naszą esencję);
3) UMYSŁU (który tworzy fizyczny mózg, rozum, to część myśląca, intelektualna);
4) SERCA (rozumianego fizycznie i „niefizycznie”, to siedziba intuicji, część czująca);
5) CIAŁA (to część sensoryczna, która odczuwa i doświadcza poprzez zmysły).
Byłoby pięknie, gdyby te ośrodki harmonijnie są sobą współgrały, dopełniały się wzajemnie, razem tworzyły człowieka holistycznego: dobrego, mądrego i pięknego.
Tylko jak tę harmonię osiągnąć?
Tym pytaniem retorycznym kończę swój wywód.
 
Z wyrazami szacunku i ciekawości, dokąd listy będą prowadzić
(Młoda) Filozofka Jońska

Respons


Justyno z Jonii
 
Dlaczego Platon?  Platon jest  tak przeniknięty „boskim światłem”, że go nie widać w pisanych przez niego dialogach. Kochał Ateny i jej mieszkańców, Sokratesa, swoich braci – Glaukona i Adejmanta,  tak, że słyszymy ich głosy  w dialogach z charakterystycznym rytmem mówienia, ulubionymi powiedzonkami, tonacją emocjonalną, a przede wszystkim, właściwym im sposobem myślenia, nie słysząc prawie nigdzie samego Platona.  Czytając dialogi mamy wrażenie, że słuchamy głosu żywych ludzi, nie przedstawicieli szkoły czy reprezentantów „stanowiska”. Jego filozofia była tego rodzaju, że nie zasłaniała ludzi, oddawała im głos tak, by czytelnik z jego brzmienia domyślał się treści ukrytych, dopowiadał znaczenia. Dialog Państwo ukazuje mnogość postaci, które Platon znał, rozumiał i oddając im głos w taki właśnie sposób w końcu ukazał też siebie – osobę tak „jaźniocentryczną” (przeciwieństwo egocentryczności), że Ateńczycy bardzo szybko uznali ją za dziecko Apollina a  imię Platona stało się synonimem filozofii najwyższej próby. Filozofii, którą cechuje  wszystko to, co najlepsze w kulturze europejskiej: rozumność, otwartość na dialog, etyczna siła.  Czym byłyby Ateny bez Platona? Czym byłaby Europa bez Platona? Czym byłaby nasza kultura uniwersytecka i naukowa bez oparcia w tym przebogatym źródle?
 
A wracając do wątku wielości dusz. Kiedy Alicja mówi, w znakomicie nota bene dobranym przez Ciebie cytacie, „tu muszę być już zawsze jedna … bo dwie na pewno by coś zbroiły” jest jak Platon w księdze siódmej Państwa, który sugeruje, że aby dostrzec jedność duszy – trzeba spojrzeć z perspektywy Jaźni tj. jej (duszy)  rozumnego (noetycznego) centrum. To centrum odpowiada chyba najbardziej pierwszemu w Twojej 5 składnikowej klasyfikacji DUCHOWI, który różnicuje się w procesie emanacji na Duszę (rodzaj żeński) i Umysł (rodzaj męski) Umysł. Problem z tymi podziałami jest tego rodzaju, że rzadko mamy dostęp do części centralnych. Dusza uwikłana w małostkowość jest jak Glaukos – bóg obrośnięty wodorostami, którego boskie centrum jest głęboko skryte pod powierzchnią pstrych zewnętrznych naleciałości. W księgach ósmej i dziewiątej Państwa Platon pokazuje jak oddanie władzy częściom innym niż Jaźń prowadzi do destrukcji ustroju wewnętrznego czy to w stronę jedności totalitarnej (np. osobowość psychopatycznie narcystyczna, mały psychopata Dąbrowskiego)) czy demokratycznego rozchwiania (np. osobowość zależna). Aby bronić swojego wewnętrznego królestwa potrzebujemy mądrych strażników. Trzeba nauczyć się rozmawiać, dialogować z naszymi częściami, tak by nauczyły się mądrze bronić  naszych najważniejszych wartości. W filozofii Platońskiej, jak w dobrej psychoterapii, chodzi o to by dogadać się ze sobą, w kwestiach dla nas istotnych. Szukając odpowiedzi na pytanie o jedność osobowości po Platońsku, nie można też ominąć mistyki. Nie jest to mistyka pustelnicza – to doświadczenie osoby pośród osób, przeniknięte nieustannym doświadczeniem boskiego Teraz, dostrzeganego w procesie odwracania się (metastrofe) od cieni w stronę ognia. A że „ogniem płonącym” jest boski Duch… nie jest to doświadczenie miłe łatwe i przyjemne. 
 
Na dziś tyle. Do czego to nasze pisanie zmierza? 
Zobaczymy. Może urodzi się więcej niż myślimy?
POzdr P
 

4 komentarze do “LISTY JOŃSKIE – epistoła 1

  1. Matylda

    Świetny wpis! Proszę o więcej takich ciekawostek. Taki talent nie powinien się marnować ! Pozdrawiam Justynka ❤️

    Odpowiedz
  2. Anna

    Pięknie pani napisała pani Justyno! Prosto i zrozumiałe dla każdego, niekoniecznie filozofa. Gratuluje wiedzy i talentu. Serdecznie pozdrawiam Anna

    Odpowiedz

Napisz komentarz. Poczekaj na zatwierdzenie

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.