LISTY JOŃSKIE – epistoła 2

Listy Jońskie to listy pisane od początku i z zasady źródłowo. Tak jak filozofia zaczyna się w jońskich koloniach greckich (w Milecie i Efezie) od pytań o początek i zasadę (słowo arche znaczy i jedno i drugie) listy dotyczą tego, co się dzieje aktualnie w Pogadalni, dotykając jej zasad i pierwotnych założeń.

Pomysłodawczynią i inicjatorką jest Justyna Jonek


Cześć!

Dziękuję za piękną odpowiedź na mój list. Napisałeś o Platonie tak, jakbyś go znał. I nie mówię tu o akademickiej wiedzy na temat jego filozofii i pism, ale o tym, że jest dla Ciebie (jak) żywy. Obecny. Bardzo to cenne. Chciałabym z Twojego tekstu wyciągnąć parę niteczek, które wydają mi się ważne:
a) przejrzystość Platona (Boskie Światło nie miało przeszkód, by przez niego i w nim jaśnieć);
b) wielki talent, który pozwolił mu w formie literackiej dialogu ująć osobowości ludzi, którzy w naszej wyobraźni wyraźnie się rysują;
c) pokora, która dawała przestrzeń innym ludziom (Platon nie przesłaniał ich sobą);
d) wątek mistyczny – mistyka, która nie jest mistyką pustelniczego odosobnienia, ale mistyką osoby wśród osób zanurzonej w Boskim Teraz;
e) wątek Ducha jako „Ognia palącego”, który wypala w nas pewne przestrzenie czy obszary, by ciemność i niskość ustąpiła miejsca Jasności i Wysokości…
To wszystko bardzo ciekawe i pierwotnie chciałam poruszyć temat mistyki, ale zdecydowałam, że napiszę o aniołach, rozwijając to, o czym gawędziliśmy na spotkaniu Pogadalni. Zresztą przypuszczam, że mistyka z aniołami może mieć coś wspólnego 🙂

Angelologia stanowi bogatą gałąź wiedzy i moglibyśmy niejedną epistołę poświęcić sprawom anielskim. Może nawet tak zrobimy? Jak myślisz? Tak więc informacji mamy niemało, a ja spróbuję z tego oceanu możliwości wyłowić rzeczy, które są istotne.

Rozpocznę filozoficznie. Orygenes wierzył w preegzystencję dusz obdarzonych wolnością. Najdoskonalsze z nich wybrały drogę do Boga i stały się aniołami. Połączyły się z materią, przybierając ludzką postać. Inaczej jest w wizji świętego Tomasz z Akwinu – tam aniołowie są z natury czystą formą (pozbawioną kontaktu z materią), istnieją tylko jako „ogólności”, a nie konkretne „osoby”. Pseudo-Dionizy Areopagita anioły ustawił w pewnym szeregu tworzącym porządek kręgów niebiańskich. Odnosi się do tego Dante Alighieri w „Boskiej Komedii”. Natomiast Emanuel Swedenborg twierdzi, że aniołowie mają swój własny język! Według filozofa istnieje uniwersalny język wspólny dla wszystkich aniołów i duchów, lecz niepodobny do ludzkich języków. Umiejętność posługiwania się nim zyskuje po śmierci każdy człowiek, dlatego w świecie duchowym wszyscy rozumieją się nawzajem. Niebo ma kształt jakby ludzki, podobnie jak aniołowie, z których każdy jest „niebem w najmniejszej postaci”. Niebo przypomina trochę akademię filozoficzną, trochę tajemnicze królestwo pojawiające się w naszych snach, a trochę wielką fabrykę ducha, wprawianą w ruch Bożą Energią. Rozpala moją wyobraźnię stwierdzenie, że każdy z aniołów Swedenborga BYŁ KIEDYŚ CZŁOWIEKIEM. Jak to rozumieć?

Z perspektywy teologicznej polski rzeczownik „anioł” odpowiada łacińskiemu „angelus”, co z kolei wywodzi się z greckiego „angelos” oznaczającego w sposób ogólny posłańca (zarówno posłańca Bożego, jak i wysłannika ludzi). W Starym Testamencie aniołowie mają określone zadania. Czuwają przed tronem Boga, strzegą konkretnych osób, opiekują się narodami. Trzej aniołowie, których imiona objawiają zarazem ich misję, mają szczególne zadania. Michał („któż jak Bóg?”) jest opiekunem Izraela i stoi na czele wszystkich aniołów. Gabriel („Bóg jest moją mocą”) wyjaśnia Boże plany. Rafał („Bóg uzdrawia”) ma przywracać ludziom zdrowie.
Nowy Testament rozwija koncepcję, że aniołowie są różni. Mogą wyrażać to tytuły: Trony, Panowania, Zwierzchności, Moce, Władze. Według literatury apokaliptycznej anioł zwiastuje i wyjaśnia Boże plany, nie jest więc postacią będącą wyrazem tęsknoty za nieobecnym Bogiem, ale znakiem Jego obfitej obecności.

W alchemii anioł symbolizuje sublimację, wznoszenie się zasady lotnej (duchowej), to symbol niewidzialnego, sił wstępujących i zstępujących między źródłem a przejawieniem. W ikonografii artystycznej anioły pojawiają się od zarania kultury, w czwartym tysiącleciu przed Chrystusem mieszając się z bóstwami uskrzydlonymi. Sztuka gotycka w cudownych wizerunkach wyrażała opiekuńczość i subtelność aniołów, romańska natomiast akcentowała raczej ich nadprzyrodzoność.

Bardzo to wszystko tajemnicze, prawda? Czy coś z tego, co napisałam, wybrzmiało dla Ciebie szczególnie żywo? A może masz jakieś inne intuicje, za innymi myślicielami podążasz? A może odczuwasz czasem w życiu muśnięcie skrzydeł anioła, obecność posłańca z innego wymiaru? Ja tak sobie pomyślałam: ciekawe, co by było, gdyby w tym momencie jakiś anioł stał za mymi plecami i załamywał skrzydła nad mizernością mojej doczesnej wiedzy o światach duchowych… Jakby sobie czytał, czytał i myślał: Boże Święty, ona nic nie rozumie, a wypisuje jakieś epistoły, powtarza dyrdymałki filozofów, którzy sto tysięcy razy pobłądzili na swych myślowych drogach… 🙂

Kiedyś napisałam taki mały tekst – wyobrażenie. Tytuł brzmi: Anioł, a tekst brzmi następująco…
Wyobraziłam sobie, że na krześle obok mnie siedzi Anioł. Podrzuca do góry mój klucz, kartkuje książki, bawi się słupkiem pary nad kubkiem herbaty i chyba trochę się ze mną nudzi, bo gdy zamykam oczy, czuję na twarzy powiew wiatru i wtedy wiem, że skrzydłem odgania muchę.

Tym przyziemnym akcentem kończę list. Niechaj aniołowie ześlą Ci natchnienie odpowiedzi, wtedy nie będziesz musiał sam myśleć 🙂
Justyna Katarzyna


Respons


Justyno

Dziękuję za Twoje podsumowanie wątków platońskich. Widać z niego, że te wątki-niteczki trzeba troszkę poprzycinać bo nam się poplątają za bardzo. Proponuję zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze sprecyzujmy temat obecnej naszej rozmowy listowej. Proponuję aby było to doświadczanie „anielskości”. Po drugie zapytajmy o doświadczenia własne. Czy to, co mędrcy piszą ma się jakoś do tego, co nam się przydarza?

Odnośnie doświadczenia anielskości poetycko piszesz „czuję na twarzy powiew wiatru i wiem, że [anioł] skrzydłem odgania muchę”. Piękne i subtelne doświadczenie, czegoś na granicy światów… Moje doświadczanie anielskości mają różne oblicza. To rozpoznawanie sensu w zdarzeniach zwykłych, a czasem „bojaźń i drżenie” wobec niezwykłych. Kiedy doświadczam w życiu wydarzeń nieprawdopodobnych, kiedy coś, o czym myślę, tajemniczo „materializuje” się w doświadczeniu, albo kiedy ledwie uchodzę z życiem (np. załamuje się pode mną deska w kopalni i spadam dokładnie na krawędź wagonu -jedyne centymetry tej przestrzeni gdzie mogłem uratować życie) albo kiedy widzę, że to, co mnie przygniatało i co odbierałem jako bezsensowne cierpienie jest przestrzenią anielską – przestrzenią gdzie świeci tajemnicze boskie światło. Ale chyba najważniejszym rodzajem doświadczeń siły „boskiej czy anielskiej” w moim życiu, są doświadczenia związane z ważnymi decyzjami. Tam gdzie idzie o najważniejsze dla mnie wartości. Chodzi o motywację podążania w kierunku Dobra pomimo trudności. Tutaj podjęcie właściwej decyzji objawia mi się niekiedy poczuciem „świetlistego pokoju”, jakby z innego świata.

A jak Platon rozumiał anielskość? Zacznę od cytatu z „ojca naszego Parmenidesa”, jak mówił Platon o swoim mentorze z Elei. Cytat dotyczy greckich aniołów sprawiedliwości – bogini Dike i jej matki Temidy, która dała życie Horom (boginiom pór roku) oraz Eunomii bogini praworządności

A bogini przyjęła mnie mile, dłonią swą prawą mą dłoń
Ujęła i zwracając się do mnie takowe słowa wyrzekła:
„Młodzieńcze — co w asyście nieśmiertelnych przewoźniczek
Klaczami, które cię niosą, przybywasz do domu naszego —
Witaj! To nie Mojra zła zleciła wpierw tobie przemierzyć
Drogę tę, która zaiste od traktu ludzkiego daleka jest,
Ale Temida i Dike. Powinieneś więc wszystko to poznać:
„Zarówno prawdy wspaniale krągłej serce niewzruszone,
I śmiertelnych mniemania, którym brak pewności prawdziwej

„Prawdy serce niewzruszone” możemy rozpoznać, tylko dzięki pomocnej dłoni anioła sprawiedliwości- Dike, która nas ludzi podróżujących rydwanem namiętności prowadzi za rękę w kierunku boskiego światła, którego rozpoznawanie i opisywanie Platon uczynił celem swojego życia. Zapatrzony w swojego nauczyciela, który głos Daimona uznawał za najwyższą zasadę działania, Platon poszukiwał zasad filozoficznej teologii (pojęcia bóstw greckich to uosobione ideały), która będzie kształtować charaktery na podobieństwo jego Mistrza. Tak byśmy jak Sokrates byli zdolni do naturalnego podejmowania czynów, które osobom pozbawionym wiedzy o anielskim świecie boskich ideałów wydają się niezrozumiałe albo nadludzko heroiczne. Jednak, jego zdaniem, tylko tędy wiedzie wąska ścieżka ku harmonii wewnętrznej (sprawiedliwości) i trwałemu poczuciu szczęścia.

Z pozdrowieniami świątecznymi Piotr

2 komentarze do “LISTY JOŃSKIE – epistoła 2

  1. Matylda

    Dziękuję za podzielenie się swoją wiedzą! Świetny wpis Justyna ❤️ Czekam z niecierpliwością na następny ! Pozdrawiam serdecznie ????

    Odpowiedz

Napisz komentarz. Poczekaj na zatwierdzenie

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.