Pamiętacie motel na środku pustyni, na drodze z Vegas donikąd? Pamiętacie rodzinę, jakich tysiące, gdzie każdy zajęty swoimi sprawami, żyje blisko innych, ale jednak osobno? Pamiętacie ten nastrój przenikliwej tęsknoty cudownie wyśpiewany przez Jevette Steel w piosence „I am calling you”? Jak ktoś nie pamięta, niech posłucha
https://www.youtube.com/watch?v=oCLpLWcX2cg
Bagdad cafe (1987) to film o narcystycznym społeczeństwie współczesnym, o jego ogromnym głodzie spotkania, potrzebie empatii i zrozumienia i całkowitej niezdolności ludzi ukształtowanych przez kulturę masową do zaspokojenia tych potrzeb. „Bawarska czarodziejka” symbolizuje w tym filmie, moim zdaniem, humanizm starej dobrej kultury europejskiej, który znajduje drogę do głębokich pokładów człowieczeństwa przywalonych popkulturową papką.
Po kilku pierwszych rozmowach w pogadalni mam wrażenie, że nasza pogadalnia filozoficzna może być jak Marianne Sagebrecht w filmie Bagdad Cafe…
PS. O tym m. in. będziemy mówić na naszym spotkaniu grupowym w pogadalni w poniedziałek 26 maja o 17.30