Archiwa tagu: zwierzę

Coffeelosophy XLVII – czyli złudne piękno ptasich trelów

To dla mnie wciąż zadziwiające, z jaką lekkością wielu ludzi nadinterpretuje świat zwierząt i przykłada jego przejawy aktywności do swojej miary. Antropomorfizujemy przyrodę i to nie tylko w bajkach, przysłowiach, lub fraszkach. Weźmy dla przykładu ptasie chóry, których wiosną tyle koncertuje. Wysokie tony, gwizdy, świergoty i przeciągłe kwilenie kojarzymy z głosikami dzieci, delikatnością dziewczęcych chichotów, piskiem rozbawionych maluchów, czymś śpiewnym, melodyjnym i jakoś tak niegroźnym, niewinnym. Tymczasem, gdyby przetłumaczyć ptasie trele na ludzki język, okazałoby się, że wykrzykują mniej więcej takie słowa:

Pójdź, pójdź mała! Patrz, podziwiaj! Piórrrka innych są okropne.
Ze mną będziesz wyżej fruwać. Stwórzmy gniazdko, ćwierkam szczerze.
Spadaj, sąsiad! To mój teren! Precz, precz! Zwiewaj, bo cię dziobnę!
Bój się, bój się. Czuj, czuj, czuwaj! Kot, kot! Fruńmy, bo nas zeżre.

Krótko mówiąc, ptaki głosem (choć nie tylko nim) określają granice i bronią swego terytorium, wszczynają alarm przy zagrożeniu oraz przywołują partnerki. Czyli ludzi zachwycają groźby, zaczepki, przechwałki, histeryczne wrzaski i nachalne podrywy. Że też człek nie rozmiłował się w tym, jak psy ujadają broniąc swego podwórka, albo jak koty marcują, jazgocząc w rywalizacji o teren i samiczki. Ba! nawet nie wszystkie ptaki fascynują ludzi, gdy wyrażają dokładnie to samo, ale wykluły się gęsią, kurą, sroką, czy też sójką, mewą albo przykładowo kormoranem. Gdyby stworzyć nagranie ze „śpiewem” powyższych opierzonych nie byłaby to relaksacyjna ścieżka dźwiękowa. Czytaj dalej

Coffeelosophy XXXVII – czyli życie w nieznanym świecie

Znów pierwszy poniedziałek miesiąca zgromadzi nas na spotkaniu w formule filozoficznej kawiarenki.

Czego oko nie widzi, tego sercu nie żal. Innymi słowy, jeżeli nie mamy świadomości swojej straty (lub czyjegoś zysku) łatwiej nam to znieść. Ale to poczucie nie musi dotyczyć prywatnej własności. Bywa, że chodzi o pewne dobra wspólne, jakiejś społeczności, narodu, a nawet ogólnoludzkie. Gdy na przykład bezcennemu dziełu sztuki grozi zniszczenie czujemy żal. Nierzadko, aby podkreślić, jak coś jest wartościowe, mówimy, że bez tego świat by zubożał. A przecież…

W obecnej chwili na pewno też jest uboższy o coś, co uległo zniszczeniu, bądź przekształceniu zanim się narodziliśmy. Uboższy o rzeczy, jakie mogłyby istnieć, gdybyśmy byli nieco inni. Gdybyśmy w toku dziejów wybrali inną drogę i dzięki temu stworzyli dzieła o wiele wspanialsze, niż te, które znamy. Rzecz w tym, że po prostu o tym nie wiemy, a dzięki temu nam nie żal. Warto nadmienić jeszcze o jednym: wiedząc o czymś wyjątkowym, co już przepadło, zupełnie nieźle sobie z tą świadomością radzimy.

Cudów nie ma

Weźmy taki zestaw 7 cudów świata – akurat antycznego, ale co to szkodzi (wykaz sporządził grecki poeta Antypater z Sydonu). Świątynię Artemidy w Efezie i posąg Zeusa w Olimpii unicestwiły pożary; mauzoleum w Halikarnasie, wiszące ogrody Semiramidy, kolosa Rodyjskiego i latarnię morską na Faros zniszczyły trzęsienia ziemi. Do dziś przetrwała tylko piramida Cheopsa w Gizie; o pozostałych mamy jedynie wzmianki, przekazy, rysunki.

Niby świat jest przez to uboższy, a przecież doskonale układamy sobie życie bez nich. Wielu ludzi nawet nie wie, że kiedyś te wspaniałości istniały, więc w ogóle nie znajduje powodów by żałować, iż nie można ich zobaczyć. Cieszą się tym, co zastali, jako dostępne. I Egipcjanie też się cieszą – tak na marginesie paradoksu: bo najdłużej trzyma się budowla postawiona na piasku, wbrew biblijnej nauce, by budować na skale. Czytaj dalej

Coffeelosophy XXIX – czyli człek po ludzku nieludzki

Z łaciny bestia to po prostu zwierzę. Natomiast bestialstwo rozumiemy, jako szczególne okrucieństwo. Dlaczego? Z jakiego powodu zezwierzęcenie jest synonimem ujmy, podłości i zła. Czy zwierzęta są okrutne, bezlitosne, perfidne, nienawistne, podstępne, fałszywe…? Chociaż można podać przykłady zachowań, które pasowałyby do tych pojęć, tak naprawdę będzie to nasza projekcja, rodzaj antropomorfizmu. Przykładamy do zwierzęcych poczynań ludzkie cechy, wydajemy sądy etyczne i oceniamy według naszych kryteriów. Tymczasem bezduszny, nikczemny, bezlitosny i kłamliwy jest… człowiek.

Bestia, Diabolina, Faun i Hellboy – w każdej bestii więcej jest z człowieka niż zwierza.

Tym, co odróżnia człowieka od innych żywych stworzeń jest między innymi sztuka. A zatem używanie wyobraźni i zdolności technicznych do tworzenia rzeczy, bez których pewnie jakoś byśmy sobie poradzili. Krótko ujął to Oscar Wilde: Każda sztuka jest bezużyteczna. Niezależnie od tego, czy jest użyteczna, na pewno potrafi być pożyteczna. A Giordano Bruno stwierdził: Dobrem w dziedzinie sztuki jest to, co naśladuje przyrodę. I tu nam się wątek zapętla; człowiek kultury odżegnuje się od zwierzęcej natury, a jednak poprzez sztukę wraca do niej i to z uznaniem. Czytaj dalej