Pogadalnia Filozoficzna – w zgodzie z ideą wyjścia do ludzi – znowu zaprasza na spotkanie w formule filozoficznej kawiarenki. Jak w (niemal) każdy pierwszy poniedziałek miesiąca.
Medytacja przynosi korzyści. Fakt! W zasadzie każda: zarówno ta oparta na koncentracji lub uważności, na powtarzaniu mantr, lub wizualizacji, ta skupiona na pozycjach ciała, czy nawet ta ruchowa. Nie ważne czy będzie to zen, Anapana, albo inna buddyjska, czy też joga, coś z taoizmu, albo konfucjanizmu, tudzież medytacja rodem z islamu, bądź bliższa nam chrześcijańska. Po prostu każda – każda niesie pożytek. Ale, czy każdemu?
Wśród podstawowych skutków medytowania wymienia się: obniżenie ciśnienia krwi, spowolnienie tętna, wyższy poziom dopaminy w mózgu, pozytywną zmianę częstotliwości fal mózgowych, zwiększenie koncentracji substancji szarej w mózgu (odpowiedzialnej za uczenie się, pamięć, emocje, świadomość), powstanie nowych fałd w korze mózgowej, obniżenie poziomu kortyzolu (hormon stresu) a podniesienie oporu elektrycznego skóry (co ma związek ze stanem głębokiego relaksu), zwiększenie odporności organizmu, poprawę metabolizmu, łatwiejsze znoszenie bólu…
Dodatkowo medytowanie zwiększa IQ, kreatywność i koncentrację, wprowadza poczucie harmonii umysłu, poprawia nastrój, ma pozytywny wpływ na seksualność, wzmacnia pewność siebie, empatię i cierpliwość, obniża poziom lęków i pomaga w bezsenności. Jak widać, generalnie polepsza jakość życia – głównie pod względem zdrowotnym (tak w obszarze zdrowia fizycznego, jak psychicznego).
Można by zatem uznać ją za swoisty medykament – lub rodzaj umysłowej terapii. Ale tak, bez recepty? Skoro leki są dedykowane chorym, to może także medytacja nie jest dla wszystkich. I zdrowi, sprawnie funkcjonujący ludzie zwyczajnie jej nie potrzebują. Poza tym, ciągnąc analogię medyczną, zdarzają się pacjenci, u których występuje lekooporność. Zażywają jakieś remedium, a ono w ich przypadku nie działa. Może zatem z medytacją bywa podobnie i u części ludzi jej podjęcie jest daremne. Czy każdy ma doń predyspozycje? W końcu to niełatwe zajęcie, wymagające systematyczności, wytrwałości, uczenia się i ciągłego doskonalenia; jest niewielu mistrzów, czyli nie każdy ma do tego talent. Może jednak medytacja to obostrzony medykament mentalny.
Zapraszamy 4 grudnia o godzinie 18:00 do kawiarni Pozytywka, przy ul. Czaplaka 2. Tematem będzie: niepowszechność medytacji.
Przyjdź porozmawiać, posłuchać, pomyśleć, lub pomedytować. A w pozostałe poniedziałki zapraszamy na spotkania w murach uniwersyteckich.