Czy bez emocji bylibyśmy jak maszyny? I jeśli w jakimś sensie tak, to czy bylibyśmy dobrzy. A przynajmniej statystycznie rzecz biorąc, to stalibyśmy się przez to gorsi, czy lepsi? Przecież – co prawda kosztem pięknych i pozytywnych uczuć – pozbawilibyśmy się emocji złych, destrukcyjnych i toksycznych. Stąd obojętność wydaje się nęcąca.
Spodziewam się głosów oburzenia. Dowodów na to, że emocje były przyczynkiem rozwoju cywilizacji i kultury. Zgoda. Wiele pięknych dzieł, u podstaw których leżało głębokie, bądź silne uczucie, pewnie by nie powstało. Ale jeśli stracilibyśmy zdolność emocjonalnego odbioru, to byłoby nam obojętne, czy coś takiego istnieje. Że co? Że świat byłby uboższy? I co z tego?! Nie byłoby efektów pozytywnych uczuć, ale nie byłoby też skutków tych negatywnych.
Ogólnie panujące apatia i niewrażliwość wydają się posępną wizją. Ale to dlatego, że patrzymy nań z naszej dzisiejszej, emocjonalnej perspektywy. Gdyby zobojętnienie było stanem powszechnym, gdyby rodząc się, człowiek zastawał taki właśnie świat, to traktowałby go jako naturalny. Nie wyobrażałby sobie innego ani za innym by nie tęsknił.
Kiedy człowiek coś posiada, czymś dysponuje, to do pewnego stopnia potrafi wyobrazić sobie sytuację, w której to traci. Zamknie oczy, lub zatka uszy i wchodzi w stan osoby niewidomej bądź głuchej. Odwrotne użycie wyobraźni bywa trudne lub niemożliwe; kiedy ktoś rodzi się bez wzroku lub słuchu zna inny świat, porusza się w innej rzeczywistości i chyba nie potrafi sobie wyobrazić, jak to jest widzieć, czy słyszeć.
Gdyby wszyscy ludzie z natury rodzili się jako istoty niesłyszące i pozbawione wzroku, to z pewnością rozwój cywilizacji przebiegałby inaczej. Nie byłoby zachwytów nad pięknem krajobrazu, nie byłoby malowideł ani innych dzieł o charakterze wizualnym, nie porozumiewano by się mową, nie ostrzegano sygnałami dźwiękowymi, nie komponowano by muzyki. Nie wiedzielibyśmy o istnieniu chmur i gwiazd, nie wiedzielibyśmy, że ptaki śpiewają, a morze szumi. Nasz zasób słów i pojęć byłby dużo mniejszy, bo nie wiedząc o pewnych sprawach, nie wymyślalibyśmy dla nich nazw. Tworzylibyśmy kulturę w oparciu o smak, węch i dotyk. Czy świat byłby uboższy? Z naszego obecnego punktu widzenia tak się może zdawać, lecz dla gatunku ludzkiego bez tych dwóch zmysłów raczej nie.
Obecnie większość ludzi ma do dyspozycji pięć zmysłów. A co jeśli są możliwe jeszcze jakieś dwa, albo trzy inne? Tylko że dla nas są niedostępne. Czy wobec tego świat, w jakim żyjemy powinniśmy uważać za uboższy? Bo pozbawiony wielu spraw, tematów, dzieł i możliwości, jakie by znalazły swój przejaw, gdyby te dodatkowe zmysły były naszym udziałem. Podobnie, moim zdaniem, byłoby z emocjami. Czytaj dalej →