Listy Jońskie to listy pisane od początku i z zasady źródłowo. Tak jak filozofia zaczyna się w jońskich koloniach greckich (w Milecie i Efezie) od pytań o początek i zasadę (słowo arche znaczy i jedno i drugie) listy dotyczą tego, co się dzieje aktualnie w Pogadalni, dotykając jej zasad i pierwotnych założeń.
Pomysłodawczynią i inicjatorką jest Justyna Jonek
Drogi Piotrze!
Niedawno na spotkaniu Pogadalni Filozoficznej rozmawialiśmy o wielu rzeczach, lecz jedna szczególnie mnie poruszyła. Myślę tu o zagadnieniu godnej śmierci. Wspomniałam między innymi o Januszu Korczaku czy Białej Róży. Chciałabym dzisiejszy List Joński poświęcić Białej Róży właśnie i zapytać o Twoje przemyślenia i odczucia.
Rozpocznę od Sophie Scholl.
Sophie Magdalena Scholl to niemiecka działaczka antynazistowskiego ruchu oporu w czasach III Rzeszy. Dorastała w Ulm. Wstąpiła do Bund Deutscher Mädel (BDM), żeńskiej sekcji Hitlerjugend. W 1940 roku zaczęła zdobywać doświadczenie z pedagogiki wczesnoszkolnej. W 1942 roku podjęła studia z zakresu biologii i filozofii. Podczas ferii międzysemestralnych została zmuszona do pracy w jednym z zakładów zbrojeniowych w Ulm. Jej brat studiował medycynę na Uniwersytecie Ludwiga Maximiliana w Monachium.
Razem przyłączyli się do BIAŁEJ RÓŻY, działającej od czerwca 1942 do lutego 1943 roku niemieckiej organizacji antynazistowskiej o orientacji chrześcijańskiej. Członkami byli: Hans Scholl, Sophie Scholl, Christoph Probst, Alexander Schmotell, Willi Graf. Szóstym członkiem i liderem grupy został profesor Kurt Huber. Postawili sobie zadanie: obalenie systemu nazistowskiego pokojowymi metodami.
Uważasz, Piotrze, że to było możliwe? Można było obalić system nazistowski?
W 1943 roku wszyscy członkowie Białej Róży podczas pokazowego procesu przed Trybunałem Ludowym zostali skazani na śmierć przez ścięcie (sędzią był Roland Freisler). 22 lutego wyrok wykonano.
18 lutego 1943 roku Willi Graf na korytarzu uniwersytetu spotkał Sophie i Hansa Schollów. Hans trzymał w ręku walizkę. Na korytarzach było spokojnie. Sophie i Hans poszli na najwyższe piętro, a potem garściami wyjmowali z walizki ulotki i rzucali je pod drzwi sal wykładowych. Niezauważeni opuścili budynek. Ale Sophie powiedziała nagle, że musi wrócić. Jest jeszcze trochę ulotek, nie mogą się zmarnować. Jak myślisz – czy w tym momencie przeznaczenie wysunęło swe ostrze?
Sophie wraca z bratem i zrzuca z drugiego piętra krużganka to, co zostało w walizce. Rodzeństwo nie wie, że tym razem obserwuje ich woźny, Jakub Schmid. Zdeklarowany nazista zagradza im drogę i krzyczy, że są aresztowani. Nie stawiają oporu. Jakub Schmid dzwoni po gestapo.
Sophie pierwsza idzie na szafot. Budzi powszechny szacunek. Naczelny kat Trzeciej Rzeszy, Johann Reichhart, powie potem, że nigdy nie widział, żeby ktoś umierał tak godnie. Ostatnie słowa Hansa brzmią natomiast: „Niech żyje wolność”.
Z okazji 60. rocznicy śmierci Sophie Scholl wydano drukiem jej korespondencję z narzeczonym Fritzem Hartnaglem, synem przedsiębiorcy z Ulm. Poznali się podczas zabawy tanecznej, mieszkali razem kilka tygodni w Weimarze, w czasie gdy Fritz pełnił tam funkcję oficera szkoleniowego. Hartnagel o egzekucji Sophie dowiedział się w szpitalu wojskowym we Lwowie, po tym jak odniósł rany podczas bitwy stalingradzkiej. W ostatniej chwili został wywieziony samolotem z rejonu walk. Przeżył wojnę. Ożenił się ze starszą siostrą Sophie Elizabeth i pełnił funkcję sędziego. Do swojej śmierci w 2001 roku był zaangażowany z działalność pokojową i antyatomową.
Szósta ulotka Białej Róży (ta, z którą przyłapano Schollów) trafiła do rąk Niemców odmienną drogą niż przewidywali autorzy. Inny opozycjonista (hrabia Helmut von Moltke) związany z tak zwanym Kręgiem z Krzyżowej przekazał swoimi kanałami treść ulotki na Zachód. Parę miesięcy po śmierci Schollów alianckie samoloty zrzuciły ją nad Rzeszą w milionach egzemplarzy jako MANIFEST MONACHIJSKICH STUDENTÓW.
Mnie najbardziej poruszają listy i notatki Sophie Scholl. Ukazują ją jako kobietę wrażliwą na piękno natury i ludzkie nieszczęście. W jej listach pojawia się często cytat Jacques’a Maritaina.
Il faut avoir l’esprit dur et le coeur tendre.
(Trzeba posiadać twardego ducha i miękkie serce).
Sophie Scholl zajmowała się w swoim dzienniku także intensywnie tematem harmonii duszy.
Ich merke, dass man mit dem Geiste (oder dem Verstand) wuchern kann, und das die Seele dabei verhungern kann.
Briefe und Aufzeichnungen, s. 245
(Zauważyłam, iż można posiadać żywego ducha [lub umysł], ale jednocześnie dusza może umierać z głodu).
Jej myśli budzą we mnie coś żywego. A Ty jak je odczuwasz?
Justyna
Respons
Droga Justyno!
Nasze Listy Jońskie wydają się różnorodne tematycznie, jednak łączy je kwestia obecności Boga w świecie. Nigdzie nie widać jej tak wyraźnie jak w heroicznym życiu świętych. Sophia i Hans Scholl na tle mroku jaki rozlał się w latach trzydziestych na sumienie narodu niemieckiego to światła Logosu, widoczne z oddali. To nie giganci niemieckiego rozumu – filozofowie jak Heidegger czy psychologowie jak Jung świecili w tym mroku, wskazując drogę niemieckiej pogubionej duszy, lecz właśnie Schollowie.
Czy można było pokojowo obalić nazizm? Tak, nazizm można obalić tylko pokojowo. System nazistowski nie zniknął przecież całkowicie, po zdarciu swastyk z fasad budynków. Nie da się systemu nazistowskiego obalić dopóki będzie istnieć bezduszna biurokracja, gotowość zastępowania sumienia poprawnością polityczną, gotowość do eutanazji motywowanej ekonomicznie czy przyzwolenie na eugenikę. Z totalitaryzmem w sferze sumienia walczymy nieustannie. Cieszę się że są jeszcze tacy młodzi ludzie jak Ty, którzy czują ducha jaki ożywiał Edytę Stein, Schollów czy Wiktora Frankla. Nasze umęczone dusze ciągle potrzebują światła.
Listy Jońskie to listy pisane od początku i z zasady źródłowo. Tak jak filozofia zaczyna się w jońskich koloniach greckich (w Milecie i Efezie) od pytań o początek i zasadę (słowo arche znaczy i jedno i drugie) listy dotyczą tego, co się dzieje aktualnie w Pogadalni, dotykając jej zasad i pierwotnych założeń.
Pomysłodawczynią i inicjatorką jest Justyna Jonek
Drogi Piotrze!
Dawnośmy do siebie nie pisali. Widocznie tak musiało być. Jest czas pisania listów i czas milczenia. Jednak kiedy napisałam do Ciebie List Wigilijny, Ty dyskretnie wspomniałeś o Listach Jońskich. „Dajmy szansę Słowu, żeby się przez nas wyrażało” – napisałeś.
Przyszła mi do głowy myśl – a może jesteśmy za mali, by pozwolić przejawiać się i poprowadzić Słowu? Nie jest łatwo być przejrzystym wobec Światła, które przeszywa Duszę. Są różne zaciemnienia, załamania, obszary rezygnacji i inne przestrzenie, które sprawiają, że to, co Istotne, rozdrabnia się i znika w codzienności… Czasem może nas poprowadzić Siła Wewnętrzna, czasem sam Najwyższy, a czasem Drugi Człowiek. I tak się to jakoś toczy…
Listy Jońskie to listy pisane od początku i z zasady źródłowo. Tak jak filozofia zaczyna się w jońskich koloniach greckich (w Milecie i Efezie) od pytań o początek i zasadę (słowo arche znaczy i jedno i drugie) listy dotyczą tego, co się dzieje aktualnie w Pogadalni, dotykając jej zasad i pierwotnych założeń.
Pomysłodawczynią i inicjatorką jest Justyna Jonek
Cześć!
Dziękuję za piękną odpowiedź na mój list. Napisałeś o Platonie tak, jakbyś go znał. I nie mówię tu o akademickiej wiedzy na temat jego filozofii i pism, ale o tym, że jest dla Ciebie (jak) żywy. Obecny. Bardzo to cenne. Chciałabym z Twojego tekstu wyciągnąć parę niteczek, które wydają mi się ważne: a) przejrzystość Platona (Boskie Światło nie miało przeszkód, by przez niego i w nim jaśnieć); b) wielki talent, który pozwolił mu w formie literackiej dialogu ująć osobowości ludzi, którzy w naszej wyobraźni wyraźnie się rysują; c) pokora, która dawała przestrzeń innym ludziom (Platon nie przesłaniał ich sobą); d) wątek mistyczny – mistyka, która nie jest mistyką pustelniczego odosobnienia, ale mistyką osoby wśród osób zanurzonej w Boskim Teraz; e) wątek Ducha jako „Ognia palącego”, który wypala w nas pewne przestrzenie czy obszary, by ciemność i niskość ustąpiła miejsca Jasności i Wysokości… To wszystko bardzo ciekawe i pierwotnie chciałam poruszyć temat mistyki, ale zdecydowałam, że napiszę o aniołach, rozwijając to, o czym gawędziliśmy na spotkaniu Pogadalni. Zresztą przypuszczam, że mistyka z aniołami może mieć coś wspólnego 🙂
Angelologia stanowi bogatą gałąź wiedzy i moglibyśmy niejedną epistołę poświęcić sprawom anielskim. Może nawet tak zrobimy? Jak myślisz? Tak więc informacji mamy niemało, a ja spróbuję z tego oceanu możliwości wyłowić rzeczy, które są istotne. Czytaj dalej →
Listy Jońskie to listy pisane od początku i z zasady źródłowo. Tak jak filozofia zaczyna się w jońskich koloniach greckich (w Milecie i Efezie) od pytań o początek i zasadę (słowo arche znaczy i jedno i drugie) listy dotyczą tego, co się dzieje aktualnie w Pogadalni, dotykając jej zasad i pierwotnych założeń.
Pomysłodawczynią i inicjatorką jest Justyna Jonek
Drogi Filozofie Platoński,
piszę do Ciebie pierwszy list. A jednocześnie piszę nie tylko do Ciebie, bo list ten zostanie zamieszczony na stronie Pogadalni Filozoficznej.
Piszę, bo lubię pisać, bo pomaga mi to uporządkować myśli. Formuła listów pozwala na szeroki (nieograniczony wręcz!) wybór tematów, a jednocześnie jest bardzo osobista, oparta na doświadczeniu.
Dzisiaj w muzeum rozmawialiśmy o duszy Platońskiej, o jedności poprzez wielość, o tym, jak rozumiemy osobowość człowieka. Siedzieliśmy w kręgu i myśli płynęły… Przytoczę dwa cytaty, o których mówiłam. Pierwszy utworzyła Sylvia Plath. Pyta ona: „Jak to możliwe, dziwna dziewczyno, że jesteś tak wieloma kobietami dla tylu ludzi?”.