Archiwa tagu: pożądanie

Coffeelosophy XVIII – czyli przekleństwo erotyzmu

Pierwszy poniedziałek miesiąca to w naszej tradycji spotkanie w formule filozoficznej kawiarenki. Nie inaczej będzie i tym razem.

Temat erotyzmu jest nie tyle kontrowersyjny, co – dla niektórych – krępujący. Czy jednak powinniśmy się wstydzić czegoś, dzięki czemu znaleźliśmy się na świecie? Czy jest powód, by do sfery tabu wpychać zagadnienia, które w tak przemożny sposób nas otaczają?

Na pewnym etapie rozwoju, a więc prawdopodobnie w związku z rozkwitem kultury, człowiek nabawił się czegoś takiego, jak wstydliwość cielesności (oraz jej gorszej odmiany tj. pruderii). Żydzi odmalowali ten moment w scenie z raju, kiedy to prarodzice zgrzeszywszy, ukrywają się w zaroślach, gdyż spostrzegli, iż są nadzy. Zdawać by się mogło, że nagość jest czymś złym – mimo, iż jest czymś najbardziej naturalnym; jest naszym najpierwotniejszym stanem. Zarówno w wymiarze historycznym (a właściwie prehistorycznym), jak i współczesnym. Przed tysiącami lat człek biegał, jak go Pan Bóg stworzył, czyli jak małpa i inne stworzenia boskie – a zaczął się odziewać nie ze wstydu, lub dla strojności, lecz przez chłód panujący na nowo zasiedlanych terenach. A w wymiarze współczesnym… no, cóż – przecież wszyscy rodzimy się nadzy i nikogo to nie peszy. Będąc dziećmi bez zmieszania biegaliśmy na golasa. Dopiero napomnienia dorosłych zaszczepiły w nas zakłopotanie golizną (własną i cudzą). Czytaj dalej

4.57/5 (7)

Oceń, ilu myślicieli wart jest ten wpis (najedź, kliknij, zatwierdź)

Pożądanie jako problem “tego drugiego”

Martinus opisuje pożądanie in abstracto, jak zjawisko meteorologiczne, na chłodno. Ja jestem przekonany, że dopiero kiedy próbujemy rozpoznać je u siebie robi się ciekawie. Co tu podlega naszej woli? Jak możemy wpływać na intensywność własnych pragnień. Czy mogę świadomie nakręcać spiralę podniet i pożadań? A może kiedy chcę “bardziej pożądać” osiągam skutek odwrotny? Zakazy i ograniczenia nakładane na zachowania seksualne nie tylko nie zmniejszają pożądań ale odwrotnie, prowadzą do ich intensyfikacji… Jak pracować z własnym pożądaniem? Jak wykorzystać je jako siłę napędową?

2.67/5 (3)

Oceń, ilu myślicieli wart jest ten wpis (najedź, kliknij, zatwierdź)

Podążanie za pożądaniem

Podczas rozmowy o ludzkich żądzach, ciekawym wątkiem okazała się ocena pożądania.

Pierwsze głosy wyraziły pejoratywne postrzeganie tego pojęcia. U sporej części rozmówców słowo to kojarzyło się negatywnie a dla podkreślenia tego, zestawiane było na przykład z pojęciami pragnienia, lub potrzeby, które miały dla nich już pozytywniejszy (a przynajmniej neutralny) charakter. Padały przykłady typu: jeżeli czegoś pożądam, to gotów jestem to ukraść, a jeśli czegoś pragnę, to postaram się to zdobyć jakąś uczciwą drogą.

Dla mnie istotniejszą różnicą jest siła odczuć, towarzyszących porównywanym terminom. Pożądaniu zwykle towarzyszą silne emocje, nierzadko trudne do zrozumienia i jeszcze trudniejsze do kontrolowania. Potrzeby, czy pragnienia wydają się łatwiejsze do opanowania, do racjonalnego ogarnięcia; natomiast pożądanie potrafi być nieokiełznane, może zawładnąć człowiekiem, wypaczyć jego postrzeganie rzeczywistości, zagłuszyć rozsądek a nawet sumienie, doprowadzić do frustracji, obsesji, czy obłędu. Zapewne więc na ocenę pożądania ma wpływ ten destrukcyjny potencjał. Czytaj dalej

4/5 (6)

Oceń, ilu myślicieli wart jest ten wpis (najedź, kliknij, zatwierdź)

Coffeelosophy VIII – czyli pożądanie konkretu lub czegoś uniwersalnego

Wedle zwyczaju, w pierwszy poniedziałek miesiąca uczestnicy spotkań Pogadalni zbiorą się poza Instytutem Filozofii – ażeby realizować formułę filozoficznej kawiarenki.

Goya_Maja_ubrana_i_nagaBędziemy prawić o żądzach człowieczych . Czy pożądamy czegoś konkretnego, czy uniwersalnego? Odczuwając pragnienie dobra, piękna, miłości, sprawiedliwości, lub prawdy – sięgamy w sferę pragnień uniwersalnych. Co zaś, gdy obiektem pożądania jest drugi człowiek; czy mówimy wówczas o konkrecie, poza uogólnieniami? Czy jednak wpisuje się on w szerszą ideę piękna (fizycznego, duchowego, intelektualnego), w ideę dobra (jakiego możemy dostąpić), w ideę szczęścia (jakie mamy szansę wspólnie zbudować), w ideę miłości (jakiej mamy szansę doświadczyć)? Czy, wobec tego, pragnąc drugiej osoby, ulegamy li tylko płytkim popędom, czy też – mimo wszystko – uczestniczymy w czymś głębszym? Choćby nieświadomie. A jeśli mamy udział w czymś uniwersalnym, czy to uszlachetnia nasze pokusy. A gdyby wszystkie żądze były zanurzone w obszarze uniwersum, to obiekty pożądania również? I jednocześnie pozbywałyby się swojej konkretności, indywidualności, wyjątkowości… Traciły własny, oryginalny powód podobania się innym? I wreszcie, jak to jest, że podziwiamy piękno Mona LisyDamy z gronostajem, ale nie są zmysłowo pociągające, zaś Maja jest fizycznie kusząca, zarówno ubrana, jak i naga – chociaż Goya nie wykazał się takim kunsztem, jak Leonardo?

Zapraszamy zatem 6 czerwca o godzinie 18:00 do kawiarni Pozytywka, przy ul. Czaplaka 2. Tematem będzie: Czy pożądamy czegoś konkretnego, czy uniwersalnego?

Pozytywka kadrPrzyjdź porozmawiać, posłuchać, pomyśleć i sprawdzić, czy kobiety pożądają inaczej, niż mężczyźni? A może zestaw cech, decydujący o atrakcyjności, jest taki sam u obu płci?

W pozostałe poniedziałki zapraszamy na spotkania w murach uniwersyteckich.

TEN WPIS CZEKA NA OCENĘ. Bądź pierwszy 🙂 Poniżej znajdziesz 5 ikonek do zaznaczania

Oceń, ilu myślicieli wart jest ten wpis (najedź, kliknij, zatwierdź)