Archiwum kategorii: Wpisy załogi

Marnotrawstwo naturalne

Są ludzie uważający, że natura jest mądra. W jej różnorodności, złożoności i jednoczesnym sprawnym funkcjonowaniu, w prawach, którymi się rządzi i które da się logicznie opisać, doszukują się ukrytej inteligencji. Niektórzy są przekonani o istnieniu wszechobecnej rozumnej siły, albo wręcz o drzemiącym w naturze geniuszu…

Miałem dwa koty; kiedy szedłem do pracy zostawały same w domu na kilka godzin. Nie miały nic do roboty, większość czasu przesypiały. A przecież natura mogłaby obdarzyć zwierzęta zdolniejszymi mózgami. koty zamysloneW toku ewolucji miała dość czasu na to, by również inne gatunki bardziej twórczo wykorzystywały zwoje nerwowe. Dzięki temu, moje koty, mając tyle wolnego czasu, spędzałyby go na rozmyślaniach i dysputach, prowadzących do doskonalenia siebie oraz ulepszania świata. Tymczasem nudę wypełniały snem. Czyż to nie jest marnotrawstwem? Gdyby natura faktycznie starała się wykorzystywać swój potencjał w sposób rozumny, to czy pozwalałaby sobie na taką niegospodarność.

Kłaniam, Martinus

Pożądanie jako problem „tego drugiego”

Martinus opisuje pożądanie in abstracto, jak zjawisko meteorologiczne, na chłodno. Ja jestem przekonany, że dopiero kiedy próbujemy rozpoznać je u siebie robi się ciekawie. Co tu podlega naszej woli? Jak możemy wpływać na intensywność własnych pragnień. Czy mogę świadomie nakręcać spiralę podniet i pożadań? A może kiedy chcę „bardziej pożądać” osiągam skutek odwrotny? Zakazy i ograniczenia nakładane na zachowania seksualne nie tylko nie zmniejszają pożądań ale odwrotnie, prowadzą do ich intensyfikacji… Jak pracować z własnym pożądaniem? Jak wykorzystać je jako siłę napędową?

Podążanie za pożądaniem

Podczas rozmowy o ludzkich żądzach, ciekawym wątkiem okazała się ocena pożądania.

Pierwsze głosy wyraziły pejoratywne postrzeganie tego pojęcia. U sporej części rozmówców słowo to kojarzyło się negatywnie a dla podkreślenia tego, zestawiane było na przykład z pojęciami pragnienia, lub potrzeby, które miały dla nich już pozytywniejszy (a przynajmniej neutralny) charakter. Padały przykłady typu: jeżeli czegoś pożądam, to gotów jestem to ukraść, a jeśli czegoś pragnę, to postaram się to zdobyć jakąś uczciwą drogą.

Dla mnie istotniejszą różnicą jest siła odczuć, towarzyszących porównywanym terminom. Pożądaniu zwykle towarzyszą silne emocje, nierzadko trudne do zrozumienia i jeszcze trudniejsze do kontrolowania. Potrzeby, czy pragnienia wydają się łatwiejsze do opanowania, do racjonalnego ogarnięcia; natomiast pożądanie potrafi być nieokiełznane, może zawładnąć człowiekiem, wypaczyć jego postrzeganie rzeczywistości, zagłuszyć rozsądek a nawet sumienie, doprowadzić do frustracji, obsesji, czy obłędu. Zapewne więc na ocenę pożądania ma wpływ ten destrukcyjny potencjał. Czytaj dalej

Coffeelosophy VIII – czyli pożądanie konkretu lub czegoś uniwersalnego

Wedle zwyczaju, w pierwszy poniedziałek miesiąca uczestnicy spotkań Pogadalni zbiorą się poza Instytutem Filozofii – ażeby realizować formułę filozoficznej kawiarenki.

Goya_Maja_ubrana_i_nagaBędziemy prawić o żądzach człowieczych . Czy pożądamy czegoś konkretnego, czy uniwersalnego? Odczuwając pragnienie dobra, piękna, miłości, sprawiedliwości, lub prawdy – sięgamy w sferę pragnień uniwersalnych. Co zaś, gdy obiektem pożądania jest drugi człowiek; czy mówimy wówczas o konkrecie, poza uogólnieniami? Czy jednak wpisuje się on w szerszą ideę piękna (fizycznego, duchowego, intelektualnego), w ideę dobra (jakiego możemy dostąpić), w ideę szczęścia (jakie mamy szansę wspólnie zbudować), w ideę miłości (jakiej mamy szansę doświadczyć)? Czy, wobec tego, pragnąc drugiej osoby, ulegamy li tylko płytkim popędom, czy też – mimo wszystko – uczestniczymy w czymś głębszym? Choćby nieświadomie. A jeśli mamy udział w czymś uniwersalnym, czy to uszlachetnia nasze pokusy. A gdyby wszystkie żądze były zanurzone w obszarze uniwersum, to obiekty pożądania również? I jednocześnie pozbywałyby się swojej konkretności, indywidualności, wyjątkowości… Traciły własny, oryginalny powód podobania się innym? I wreszcie, jak to jest, że podziwiamy piękno Mona LisyDamy z gronostajem, ale nie są zmysłowo pociągające, zaś Maja jest fizycznie kusząca, zarówno ubrana, jak i naga – chociaż Goya nie wykazał się takim kunsztem, jak Leonardo?

Zapraszamy zatem 6 czerwca o godzinie 18:00 do kawiarni Pozytywka, przy ul. Czaplaka 2. Tematem będzie: Czy pożądamy czegoś konkretnego, czy uniwersalnego?

Pozytywka kadrPrzyjdź porozmawiać, posłuchać, pomyśleć i sprawdzić, czy kobiety pożądają inaczej, niż mężczyźni? A może zestaw cech, decydujący o atrakcyjności, jest taki sam u obu płci?

W pozostałe poniedziałki zapraszamy na spotkania w murach uniwersyteckich.

Coffeelosophy VII – czyli co nas zachwyca

Uwaga, sympatycy Pogadalni!

W najbliższy poniedziałek – tj, 2 maja – nie będzie spotkania. Aby jednak w tym miesiącu nie przepadło spotkanie w formule filozoficznej kawiarenki, to odbędzie się ono wyjątkowo w drugi poniedziałek miesiąca, czyli 9 maja o 18:00. Poza tym spotkamy się w innym niż zwykle miejscu – mianowicie w Klubie Artysty przy pl. Teatralnym 12.

zachwytNa spotkaniu owym pogawędzimy sobie o tym, co nas zachwyca. Czy filozof, analizując świat i zbliżając się do poznania jego prawdziwego oblicza, znajduje w nim jeszcze powody do zachwytów? A jeśli tak, to czy wypada okazywać zachwyt, widząc tyle ciemnych stron rzeczywistości.  Czy w ogóle zachwyt, jako przejaw emocji, które biorą człowieka we władanie, przystoi filozofom?

Przyjdź porozmawiać, posłuchać, pomyśleć. Może coś cię zachwyci… W pozostałe poniedziałki zapraszamy na tradycyjne spotkania w murach uniwersyteckich.

Jesteśmy znowu

Po kilkudniowej nieobecności w sieci wracamy. Mam nadzieję, że już na dobre. Podczas tej wirtualnej nieobecności wywołanej prawdopodobnie jakimś wirusem miałem wrażenie, że nasz byt osłabł. To mnie skłania do zapytania o status ontologiczny istnienia sieciowego. Czy wirtualne istnienie jest istnieniem słabszym niż realne? A może na odwrót?

Coffeelosophy VI – czyli ból sukcesu

Pogadalnia Filozoficzna – zgodnie z ideą wychodzenia ku ludziom – zaprasza na kolejne spotkanie w formule filozoficznej kawiarenki. Jak w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca.

Porozmawiamy o tym, czy sukces to sama bol-sukcesu-animacjaradość. Czym bywa okupiony, z jakimi wyrzeczeniami się wiąże? Czy wobec tego warto płacić często wysoką cenę za miejsce na podium? Zastanowimy się, czym właściwie jest sukces, jak go pojmować, co może nim być? Czy aby o nim mówić, musi być o nim głośno? Czy sukces bez powszechnego uznania się liczy, ale inaczej?

Zapraszamy 4 kwietnia o godzinie 18:00 do kawiarni Pozytywka, przy ul. Czaplaka 2. Tematem będzie: Ból sukcesu.

Pozytywka kadrPrzyjdź porozmawiać, posłuchać, pomyśleć i sprawdzić, czy jesteś człowiekiem cierpiącym na sukces.

W pozostałe poniedziałki zapraszamy na tradycyjne spotkania w murach uniwersyteckich.

Ulotne piękna tchnienie

Jak się okazało, uczestnicy minionego spotkania Pogadalni czują niedosyt w rozważaniach o pięknie. Już nie o urodzie – co jak stwierdziliśmy zgodnie, jest wąskim piękna przejawem – ale o szerzej rozumianym pięknie. Ba! nie tylko o nim, lecz i o przeciwnieństwie jego, czyli brzydocie. W związku z powyższym, zamierzają podjąć tą tematykę na kolejnym spotkaniu. Zachęcam do wizyty i osobistego udziału. Zapowiada się ciekawie. Tutaj zaś, z mojej strony, chciałbym wyrazić kilka prywatnych myśli orbitujących wokół piękna. A nuż posłużą jako asumpt do czyichś dalszych przemyśleń.

Zagadnienie piękna doczekało się wielu opracowań. Nie mnie się z tym mierzyć. Chciałem za to podjąć inny wątek, ale najpierw mały wtręt: inna rzecz „piękno” a inna „coś pięknego”. Niewykluczone, iż piękno, jako idea, czy pojęcie jest trwałe i niezmienne. Co się zaś tyczy rzeczy i osób, to za zwyczaj piękne bywają – i swoje „piękno” (rozumiane jako cecha), z różnych powodów tracą. Piękno można też zyskać. Nabywanie piękna przez rzeczy lub osoby to jednak już zupełnie inny temat. Ja zaś podzielić się chciałem refleksjami i wątpliwościami dotyczącymi przemijania piękna.

Gdy pada słowo: piękno – zwykle uruchamia się w moim umyśle tryb definiowania pojęcia, albo przywołuję w pamięci zasady kompozycji i kanony, jakie pozwalają określić coś tym mianem. Najczęściej bowiem na hasło: piękno, pojawia się odzew w postaci myślenia o tym, co piękne jest, względnie czym piękno jest. Celowo użyłem takiego szyku wyrazów, by podkreślić owo: jest. Bo odnosząc się do piękna, chyba większość z nas ma tendencję, by traktować je, jako coś aktualnego, dzisiejszego, trwającego współcześnie. Osadzeni w teraźniejszości, patrzymy na taki świat, jaki nas otacza i te jego akcenty piękna, jakie w nim zastajemy. Rzadziej myślimy o tym, co piękne było kiedyś, w innych okolicznościach, dla innych ludzi… albo z jakiego powodu nie spełnia właściwych kryteriów i nie jest uważane za piękne obecnie.

Poeta pisał: Wszystko, co piękne jest, przemija. No, z drugiej strony, to co szpetne również. Skupmy się jednak na pięknie. Czy piękno przemija wyłącznie wtedy, kiedy to, co piękne brzydnie? Kiedy, powiedzmy, starzeje się, psuje, niszczeje, traci proporcje i harmonijny układ tworzących go elementów…? Na pewno nie tylko. Czy o przemijaniu piękna decyduje zmiana kanonu, panującej mody, opinii krytyków i znawców? Z pewnością też. A może coś przestaje być piękne, gdy po prostu przestaje się podobać – nawet wówczas, gdy samo w sobie nie zmieniło się ani na jotę? Czytaj dalej

Odpacykowani

Podczas spotkania, którego tematem było brzemię urody, ujawniło się wyraźne rozróżnienie między urodą a pięknem. Chyba większość zebranych traktowała urodę, jako termin węższy, dotyczący przede wszystkim ludzkiego wyglądu – z czym trudno się nie zgodzić. Niemniej kiedy z ust Pogadalnika, lub moich padało pojęcie piękna – jako zamiennik, czy synonim – pojawiała się korekta, że rozmawiamy o urodzie. Trudno było, wobec takiego stawiania sprawy, mówić o pięknie wewnętrznym. A przecież pielęgnowanie i utrzymywanie w dobrym stanie piękna duchowego – to też obciążenie. Chęć sprostania wewnętrznym kryteriom też może okazać się brzemieniem. Jednak użycie zwrotu uroda wewnętrzna, albo uroda duchowa wydało mi się sztucznie brzmiące, więc nie rozwijałem wątku w tą stronę. Teraz trochę żałuję.

Nie doczekałem się też opinii, czy troska o piękno fizyczne, zwykle kojarzona z próżnością, a nawet narcyzmem – czy dbałość owa, może mieć coś wspólnego z pięknem wewnętrznym. Nieśmiało wysuwam tu tezę, że tak. Jeżeli ktoś dba o siebie kompleksowo, z troską podchodzi do wszystkich aspektów swej egzystencji, darzy siebie szacunkiem, kocha (ale w tym zdrowym wymiarze) – to z pełną świadomością będzie zabiegał o urodę duszy i urodę ciała.

I twierdząco wypada także odpowiedzieć na pytanie, czy można popaść w duchowy narcyzm. Bo tak, jak można mieć wypaczone mniemanie o sobie pod względem urody fizycznej, talentów, ważności, tak i pod względem swego intelektu, czy piękna swej duchowości. To, co nie piękne wyraża się przez asymetrię, dysproporcje, dekompozycję i dysharmonię. Dotyczy to zarówno przejawów urody fizycznej, jak metafizycznej. Wewnętrzny bałagan zatem również wymaga uporządkowania. Choć niektórzy zadają sobie tylko taki trud, jaki wystarczy na zrobienie powierzchownego makijażu. Niestety, pacykowaną duchowość trudniej zdemaskować; ciężko o odpowiednie płyny micelarne…

Kłaniam, Martinus

Coffeelosophy V – czyli brzemię urody

Zgodnie z naszą nową tradycją, w pierwszy poniedziałek miesiąca sympatycy Pogadalni spotykają się poza Instytutem Filozofii. Nie inaczej stanie się w najbliższy poniedziałek, kiedy ponownie realizować będziemy formułę filozoficznej kawiarenki.

uroda-animacjaPorozmawiamy o utrapieniu, jakim jest uroda. Czy starania czynione wokół piękna fizycznego, trud jego podtrzymywania, to tylko próżność? Czy dbałość o  swoją powierzchowność może mieć coś wspólnego z pięknem wewnętrznym? A z drugiej strony: czy piękno duchowe zawsze ma znamiona cnoty, czy też można popaść w swoisty duchowy narcyzm?

Zapraszamy zatem 7 marca o godzinie 18:00 do kawiarni Pozytywka, przy ul. Czaplaka 2. Tematem będzie: Brzemię urody.

Pozytywka kadrPrzyjdź porozmawiać, posłuchać, pomyśleć i przekonać się, czy ciężkie piękno ducha może dotyczyć pięknoducha… I co na to płeć piękna w wigilię Dnia Kobiet.

W pozostałe poniedziałki zapraszamy na spotkania w murach uniwersyteckich.

1 13 14 15 19